Okienka, elektryci i przemyślenia
No i znowu przerwa w pisaniu była...
Okienka już mamy. Od zamówienia czekaliśmy na nie 6 tygodni. Kolorek udało się dobrać idealnie i świetnie współgra z kolorem dachu.
"Troszkę" się uparłam na ciemny kolorek i ostatrcznie nawet małżowaty powiedział, że wygląda super ;)
Domek od frontu.
Drzwi jeszcze nie ma. Będziemy zamawiali Dziadka T68- 119. Obok drzwi będzie okienko doświetlające wiatrołap.
Okno kuchenne pomniejszone po obu stronach na potrzeby szafek w kuchni.
Domek od "okiennej" strony. Prezentuje się elegancko w południowym słonku. I jeszcze pierwszy śnieg, który spadł 1.1 2012.
Widok na salon. Po prawej stronie widać kawałeczek jadalni. W tym przejściu planujemy zrobić przesuwane drzwi.
To okno robi wrażenie. Część otwieraną zrobiliśmy po prawej stronie. Nie otwiera się klasycznie, tylko przesuwa. Dzięki temu, gdy drzwi są otwarte, nie zajmują dodatkowego miejsca.
Pokój córy. Okienko trójkątne pomniejszone od dołu. Jest miejsce na kaloryfer.
Obecnie w domu "szaleją" elektrycy. Robota dosłownie pali im się w rękach. Taka ekipa to skarb.
Dzisiaj byli też hydraulicy w celu wstępnego rozeznania. Ciężko nam podjąć decyzję co do ogrzewania w salonie. Czy kaloryfer naścienny czy nawiew pod oknami?
Zastanawiałam się, gdzie umieścić pralkę. Padło na łazienkę na dole. Ta jama pod skosem nadaje się na to idealnie. Będzie gdzie pralkę postawić, może i suszarka wlezie i chemię postawić pod schodami.
W łazience na górze trzeba zamontować albo jedną podwójną umywalkę, albo dwie mniejsze. Czy kabina którą sobie upatrzyliśmy wlezie między ścianą a skosem...